czwartek, 31 grudnia 2015

03 - Dzisiaj wieczorem.

                                         

     Rano budzę się z lekkim bylem głowy, i przypominam sobie co się wczoraj działo. Nagle ogarnia mnie smutek. Nie dość, że Josh mnie zdradził to jeszcze okłamywał ... a co ... a co jak on wcale nie wyjeżdżał ? Może zabawiał się z tą debilką ?
    Przez kilka minut zastanawiam się nad tym pytaniem. Już wiem. Sama się go o to spytam. Sięgam po telefon i dzwonie do Josh'a
- Halo ? - Słyszę w słuchawce jego głos
- To ja Mia
- Mia ... bardzo cię prze...
- Przestań już pieprzyć , okej ? - mówię poważnym tonem.
Nie odpowiada.
- Dzisiaj wieczorem w kawiarni niedaleko mojego domu . Może być godz. 20.00. Nie ciesz się, bo i tak Ci nie wybaczam. - mówię sucho i się rozłączam
Chowam telefon do mojej kopertówki, która leży obok mojego łóżka. Wyjmuje wszystkie rzeczy , aby włożyć torebkę z powrotem do szafy. W torebce była szminka, portfel, chusteczki i ... karteczka. Na kartce jest napisany jakiś numer i " zadzwoń " Kto to może być ? No nie wiem ... dzwonić ? Czemu nie ...
   Po trzech sygnałach słyszę czyjś głos
- No nareszcie skarbię , już myślałem że do mnie nie zadzwonisz.- mówi głos w słuchawce
- Kto mówi ? - mówię do słuchawki.
- Nie poznajesz ? - słyszę głoś mężczyzny z nutką śmiechu .
- Peter ?
- Zgadłaś, kochanie... - odzywa się chłopak.
Nie lubię, jak ktoś mnie tak nazywa... irytujące ...
Chłopak słysząc, że nic nie mówię odzywa się.
- Słuchaj, masz może czas dzisiaj wieczorem ?
- Nie za bardzo ... - mówię przypominaj sobie o spotkaniu z Josh'em
- Czyżby ?
Ehh zaczął mnie trochę wkurzać
- Tak.
- Gdzie idziesz ? do tamtego chłopaka ? Jak mu tam... Josh ? - jestem trochę zaniepokojona tym, że wie gdzie idę więc postanowiłam zakończyć rozmowę
- Nie powinno cię to obchodzić - mówię i się rozłączam .
Siadam na łóżko po czym kładę telefon na szafkę nocną. Josh... czemu mi to zrobił ? Dlaczego mi nic nie powiedział ? Okłamał mnie, że wyjeżdżał ? Byłam dla niego zła ? zbyt dziecinna ? głupia ? zołzowata ? Czemu nie mógł mi tego powiedzieć ? Tyle i jeszcze kilkadziesiąt pytań mam zamiar dzisiaj wieczorem go spytać. Najpierw chce sobie poukładać w głowię, jak to będzie wyglądało. Po pierwsze... wygląd. W co mam się ubrać ? Na pewno w coś ładnego. Niech żałuje, co stracił. Podchodzę do szafy . To nie, to też nie, to już w ogólnie nie, a to do wyrzucenia... Mam !
    Przez kolejne kilka godzin łaziłam po całym domu, zastanawiałam się i... może trochę denerwowałam ? Tylko czym ? Może tym, że... będzie nie tak? Tym, że gdy go tylko zobaczę spojrzę w te jego oczy powiem " nic się nie stało" ? Nie wiem. Moja głowa to jedna wielka plątanina pytań.
   Gdy wybija godzina 19.40 jestem gotowa.Mam na sobie czerwoną sukienkę z dekoltem serca przyozdobionym malutkimi kryształkami i tiulowym dołem. W prawej ręce mam zwykłą czarną kopertówkę z złotymi ozdobami. Wszystko dopełniają czarne szpilki na nie wysokim obcasie i mocny makijaż. Zakładam również czarny płaszcz i wychodzę.
    Po 15 minutach jestem już przy wejściu kawiarni. Jest. Kurwa, czemu on musi być tak cholernie przystojny?! Obrał się w granatową koszulę i dżinsy. Jego czarne włosy są postawione na żel. Gdy wchodzę od razu jego zielono brązowe oczy spoglądają na mnie.
- Cześć. - Witam się sucho gdy podchodzę do blondyna. Mia spokojnie, nie denerwuj się ...
- Hej - Odpowiada blondyn.
-------------------------------------------------------------------------------------------
No i tyle. Szczerze? do dupy. Nic mi nie wyszło w tym opowiadaniu. Wiem, że mnie długo nie było ale problemy "techniczne" Nawet zapomniałam napisać zwykłe " Wesołych Świąt". Przepraszam. Za to mogę wam życzyć. Szczęśliwego, jeszcze lepszego niż ten Nowego roku.
Pa.
Wera

piątek, 4 grudnia 2015

02- Nieźle mu dowaliłaś.


PS. Od razu was przepraszam za ilość przekleństw. Więcej w notce pod opowiadaniem.

       Patrzę na tą jebaną ździrę i mam ochotę ją udusić. Jego zresztą też. Jak Josh mógł to zrobić?! Za moimi plecami umawiać się z jakąś tipsiarą! Obracam się na pięcie i zaciskam zęby żeby zaraz mu czegoś nie zrobić. On jednak to zauważa.
-Mia! Mia! to nie tak!- krzyczy za mną ten debil.
Znowu zaciskam zęby. Tym razem to nie pomaga.
- Ty pierdolony sukinsynie ! - wykrzykuje do niego a on rozszerza oczy. Widocznie pierwszy raz widzie mnie w akcji.
- Mia... przepraszam cię.- mówi i patrzy mi w oczy.
Tym razem nie wytrzymałam i walnęłam go pięścią w twarz. Josh jęknął z bólu a z jego nosa płynie strużka krwi.
No nie powiem to było zajebiste.
- Hej, lala ogarnij to swoje dupsko- słyszę głos tej siksy.
- Po pierwsze, dla ciebie Pani, suko. Po drugie podejdź tu trochę a ciebie to samo.- mówię z uśmiechem do niej. Nie teraz nie płacze, po prostu jestem wkurzona jak nigdy.
Ja też się odwracam i idę w stronę wyjścia.
- Mia, poczekaj. - ohh to jeszcze mu nie wystarczyło?! Pokazuje mu tylko środkowy polec.
     - Nieźle mu dowaliłaś - mówi koleś stojący przy mnie obok klubu.
Momentalnie się uśmiecham na to wspomnienie. Dobrze mu tak.
- Zasłużyło mu się. Mężczyźni to świnie.- Odpowiadam
- Nie mówię że nie...
Zaśmiałam się.
- Chcesz ? - mówi chłopak wyjmując z kieszeni paczkę papierosów.
Co ja mam mu odpowiedzieć? W sumie.... raz się żyje. Tylko spróbuje
- Tak. - odpowiadam i biorę jednego papierosa.
Na początku kaszlę ale potom idzie już z górki. Nie jest to takie złe... nawet spoko.
- Peter- przedstawia się mężczyzna
- Mia
     Spojrzałam na Petera, Jest to ciemno włosy, umięśniony mężczyzna o brązowych oczach. Na sobie ma biała koszulka przykrytą skórzana, czarną kurtką i czarne dżinsy. Jest on kompletnym przeciwieństwem Josh'a. Josh nie jest zbytnio umięśniony ma blond włosy i niebieskie oczy. Nigdy ni ubiera się na czarno. Po prostu Josh jest bardziej słodkim chłopcem a Peter jest bardziej mężczyzną, jakkolwiek to brzmi.
    Rzucam pet na ziemię i przydeptuję butem. Patrzę na zegarek. Północ.
- Ja spadam , miło było - mówię do Petera
- Jak chcesz, to byłoby fajnie
- Jasne, że chcę - odpowiada i prowadzi mnie
    Gdy doprowadza mnie do motoru daje mi kask
- Masz motor?
- Jak widać. Zdziwiona? - odpowiada mężczyzna z uśmiechem
- Trochę - odpowiadam zakładając kask
Siadam za nim na motorze i obejmuję go w pasie. Widzę jego uśmiech w lusterkach.
- Nie szczerz tych zębów tylko jedź- mówię z uśmiechem.
      Na początku trochę się boje ale potem jest zarąbiście. Ten wiatr we włosach...
- Podoba się?- słyszę głos bruneta
- Tak - odpowiadam i podpieram głowę na jego ramieniu. Widocznie jemu to nie przeszkadza.
Właśnie teraz zdaję sobie sprawę że jadę motorem z obcym facetem... Spędziliśmy jakieś pół godzinki, mądre, prawda? Ciekawe co by na to Josh. On  był mega ostrożny i strasznie bojaźliwy. Dobra, przestań Mia. Koniec z Joshem ok?
- Dojechaliśmy - mówi Peter.
Przez moje zamyślenie nie zauważyłam że jesteśmy już przed moim domem.
Schodzę z jego motoru, zdejmuję kask i daje mu go.
- No to... dzięki - mówię i uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Niema za co ślicznotko - odpowiada i puszcza mi oczko. W świetle latarń jego czekoladowe oczy widzę jeszcze bardziej.
Odwracam się i idę w stronę drzwi. Kiedy wchodzę do domu słyszę dźwięk motoru a ja zadaje sobie pytanie: " Czy on właśnie mnie podrywał?" Możliwe. W końcu to bad boy, a przynajmniej tak mi się zdaję.
----------------------------------------------------------------------


Przeczytaj Notkę !!!
No więc witam was z drugim rozdziałem. Jest ciupkę krótszy od pierwszego ale na prawdę dużo się dzieje.
Ale najpierw o przekleństwach użyte w rozdziale. Wiem, że nie każdy jest za tym żeby używać tego typu słów w rozdziałach ale inaczej nie opisałabym tych emocji które towarzyszą postaci. Czemu? ponieważ chyba nikt dorosły w prawdziwy życiu gdy się denerwuje mówi " o relum porelum " jak to było w Muminkach xd. Więc wybaczcie i mogę wam obiecywać że nie będą one używane od tak.
Kolejna sprawą  jest to że teraz każdy może dodać komentarz  ponieważ zmieniłam opcję i można dodawać komentarz jako anonim. Więc proszę o to aby każdy kto przeczytał rozdział dal jakiś znak życia za pomocą komentarza. Wystarczy mi zwykłe " przeczytałam" ale oczywiście możecie dodać coś jeszcze.
To tyle ze spraw informacyjnych .
Jak widać Mia tylko na początku przejęła się tym, że Josh ją zdradzał. Na razie . Poznała nowego chłopaka, Peetera czyli bad boya, w dodatku ją podwiózł motorem i podrywał ^^ Ale czy tylko tyle się widzieli ? To wiem już tylko ja.
No więc do zobaczenia ;)